piątek, 31 maja 2013




28.

Uwielbiam gdy pada deszcz, to rześkie powietrze i błękitne niebo. Z samego rana wybrałam się na rower, ale nie chciałam się przemęczyć, więc był on bardzo krótki. Od kilku dni żyję w bezustannym stresie, dlatego, że za tydzień mam kontrolę, a waga nie jest osiągnięta. Jestem zła, bo mogłabym już skończyć ze szpitalem w tym miesiącu, ale cóż. Nie zasłużyłam, poddałam się


 Wczoraj, powiedziałam mamie, że gdy teraz nauczyłam się podjadać, staram się robić to po kryjomu, bo chyba wstydzę się, że też mam swoje zachcianki. Umiem je już zrealizować, więc jest dobrze, miałam ochote na czekoladę wzięłam ją, lecz tłumaczę sobie ,,o kolejne trzysta kalorii'', po co w ogóle je licze? A dzisiaj pierwszy raz od nie pamiętnych czasów wypiłam kawę z mlekiem, bo wcześniej bałam się, że ma ona kaloriee.



czwartek, 30 maja 2013

27.

Powinnam jak co roku w Boże Ciało wraz z rodzicami iść na procesję , niestety w tym roku nie po towrzysze im. Każdy bał się o wagę i to czy nie przejdę za dużo. Dobrze jednak , że zostałam w domu. 

 Mamusia zrobiła panią Walewską, cieszę się, bo stawie czoło lękom, ale, ale przecież moego powodu. ja druga połowa wcale nie cieszy sie z tego powodu. Ech, czy naucze się żyć nie myśląc o kaloriach oraz twierdząc, że może tego dzisiaj nie zjem, bo za dużo utyje? Zachowuje się jakbym była na ciągłej diecie, a tego nie chce. 

Niestety muszę kończyć, bo mama prosiła mnie abym skroiła sałatkę do obiadu, a pewnie niedługo wrócą rodzice. 
PS:Wiecie co uzależniłam się od aplikacji Pou :)

środa, 29 maja 2013

26.
Dmuchawiec w roli głównej.

Ostatni dzień szkoły w tym tygodniu, zleciał bardzo szybko. A wielkimi krokami zbliża się Czerwiec. Zakończenie roku już tuż, tuż, a plany wakacyjne jak nie były potwierdzone tak nie są. Koniecznie trzeba się zdecydować. Nie mogę uwierzyć, że już prawie połowa tego roku kalendarzowego zjeciała. Ogólnie minęła mi bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy.


Uważam, że dobrze postąpiłam rezygnując przez pewnien czas ze śniadań. Nie chcę, żeby mój stan się pogroszył jeszcze bardziej.  Jestem niespokojna tylko z powodu wagi. Zaczynam się bać nadchodzącej wizyty. Co prawda nie spadłam z wagi, ale też nie przybrałam. Wszystko stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nie sądziłam, że przytycie jest takie ciężkie. (dla mnie). Wiem, że rok temu śmiałam się z osób, które borykają się z tym właśnie problemem, myślałam, że nigdy mnie to nie spotka. A tu rach, bach, ciach. Stało się. Teraz trzeba, znaleźć wyjście z tego labiryntu skoro umiałam do niego wejść.

wtorek, 28 maja 2013

25.
Postanowiłam. Muszę zrobić sobie przerwę od śniadań blogowych. Zaczęłam dostrzegać, że niekorzystnie na mnie wpływają. Znowu zaczęłam się cofać. Zdecydowanie za dużo czasu poświęcam na jedzenie, a konkretnie: zaczęłam myśleć co zjem, dziś, jutro,  muszę mieć ciekawe śniadania, bo nikt nie będzie tutaj zaglądał. Czyli zero spontaniczności. Przelicznik kalorii, włączył się ponownie. Zrozumiałam, że jest coś nie tak, gdy poczułam się jak w pułapce, że musze zrobić śniadanie i koniecznie go uwiecznić na zdjęciu. Stało się to podejrzane. 



 Wczorajszy wieczór chcę wymazać z pamięci! Ostatni raz tak złe chwile miałam ponad półtorej miesiąca temu. Rodzice kontra ja. Konflikt nie do rozwiązania, oni swoje a ja swoje. Czuje się bezsilna. Zmęczna nieustannym płaczem przez trzy godziny. Jestem też bardzo zawstydzona, bo odwiedziła mnie moja kuzynka, która wszytsko słyszała. Co prawda wiem, rozumie mnie, bo skończyła już osiemnaście lat, lecz najbardziej jest mi źle z tym, że przez cały wieczór zamieniłam z nią tylko dwa, trzy zdania. Wkońcu, około północy zaczęłam słabnąć, mój głos się wyciszał, a łzy spływały po policzku coraz rzadziej i rzadziej. Dobrze, że mama ze mną spała. 

poniedziałek, 27 maja 2013

24.
Kanapeczki z parówką pszenną i almette :)

Deszcz, deszcz przeplatany wiatrem! Pełne zachmurzenie. Męczy mnie ta pogoda. Już niech będzie te 25 stopni, albo chociaż 20. Jutro już wtorek, a to jedyne pocieszenie. Choć patrząc z drugiej strony mam sprawdzian z fizyki, na który nic nie umiem i jakoś ciężko jest mi wziąc się za naukę. Zastanawiałam się dzisiaj, czy jest sens abym prowadziła bloga śniadaniowego? Od kilku dni czuje, że przytłacza mnie ta sytuacja. Może to tylko przesilenie? Albo być może nie nadaje się do blogowania. Przecież prawie nikt go nie czyta. Muszę pomyśleć nad tym. Wiem, powinnam być cierpliwa, ale chyba nie potrafię. Tym czasem kończę :) 


niedziela, 26 maja 2013

23.
Dzisiejsze śniadanko jest bez zdjęcia, bo wyszły niewyraźne. Zrobiłam jajecznice. Ulubione  śniadanie taty, bo przestraszyłam się, że jestem dla niego nie tolerancyjna. Czy do takich refleksji musiał mnie skłonić sen o jego śmierci? Obudziłam się w środku nocy prawie we łzach. 
Spędziłam niedzielę w miłej atmosferze, na komunii u kuzyna. Cieszę się, że ten dzień niebył stracony. Kazdy z nas poprawił swoje kontakty. W ogóle dzięki tej atmosferze czułam się jak dawniejsza ja. 
Od kilku dni nauczyłam się cieszyć bardziej z jedzenia. Umiem odpowiedzieć sobie na pytanie ,,dlaczego nie chcesz tego zjeść." Odpowiadam czynem. ,,Boję się za dużo przytyć, boisz się, że co od kawałka czekolady przytyjesz?" Wtedy jak najszybciej chce przezwyciężyć moją słabość. Lubię być między innymi, bo wtedy mam siłę, natomiast gdy jestem sama zaczynam troszkę kombinować. To glupie, ale moją motywacją jest też sytuacja, w której usypiam i leże na boku, a moje nogi są na tyle kościste, że ta pozycja sprawia mi ból.  Nie mogę bać się żyć!

sobota, 25 maja 2013

22.
Leniwe pancakes z czekoladą i snikersem.

Wyspałam się za wszystkie czasy! Mam wielki dzień lenia! Dziwię się , że przetrwałam wczoraj. Niestety konsekwencją jest to , że schudłam ponad kilogram, Ci lekarze w ogóle myślą?! Skoro wiedzą,  że tak szybko chudne, po co zlecają mi badania, przed którymi nie mogę jeść ponad cztery godziny przed i około dwóch po badaniu?! Musze to najszybciej nadrobić. Jutro mam komunię więc może się uda. A teraz czekam na mamę i zabieram się za przygotowanie do konkursu z niemieckiego. O ja Cie! Zapomniałam, jutro dzień mamy. Co wymyślić? hmmmm.








piątek, 24 maja 2013

22.
Serniczki z patelni z nektarynką.


 Boje się tego dnia, boję się i to bardzo. Idę zaliczyć sprawdzian z fizyki oraz za wczorajszą nie obecność kartkówkę z chemii, chciałabym dostać grupę A, ale prawdopodobieństwo , że ją dostane wynosi 50%. Na religii Dagmara ma mnie poduczyć i teraz na skype Mateusz. Troszkę obawiam się przed badaniem głowy (czytaj rezonansem), obym nie miała, żadnych zmian.  Najbardziej na świecie, pragnę przeżyć szybko tę dobę.

czwartek, 23 maja 2013



21.                                                                                                                                  
Kasza manna z białkiem oraz kajzerka z masłem orzechowym



Kocham moją mamę! Otóż dzisiaj miałam kartkówę z chemii, na którą kompletnie nic nie umiałam, więc zadzwoniłam do mamusi i poszłam na godzinę, do niej do pracy, a nauczycielom powiedziałam, że idę do lekarza. Rzeczywiście poszłyśmy z mamą do pani doktor, gdyż od poniedziału boli mnie przełyk, okazało się, że mam powiększony płat tarczycy. Dzisiaj stwierdziłam, że ciągłe myślenie o ,,niej'' jest bezsensowne i niczego warte. Życie jest fajniesze, gdzy dzieją się rzeczy nie planowane-spontaniczne. Dlaczego ja ciagle o tym myśle? Chciałabym przestać, lecz sama nie daje sobie rady. Nie umiem tej sprawie stawić czola. Chciałabym poprosić chociażby mamę o pomoc, ale jest mi głupio, bo nie umiem przyznać się do błędu. Już 6 Czerwca mam wizytę kontrolną, obiecałam sobie, że osiągnę już swoją wagę, a tu kicha. Nic się nie spełnia. Dobrze, że mam jeszcze dwa tygodnie, musze to nadrobić, chociaż wiem, że to nie będzie dla mnie łatwym zadaniem.








wtorek, 21 maja 2013

19.
Jogurt naturalny posłodzony cukrem i rogal maślany - smak dzieciństwa

  Nareszcie mam obiektyw, a teraz idę do szkoły, nie chce mi się i to bardzo. Ten maj mnie wykończy, szczególnie dwa ostatnie tygodnie w tym miesiącu.



poniedziałek, 20 maja 2013

18.
Całonocna owsianka z żurawiną.

 Za chwilę idę na chór, a później na spacer lub rower z Dagmarą. Jak miło jest na dworze kiedy jest słonecznie. Aż myślę tylko o lecie i wakacjach. Wiem, wiem tylko miesiąc, ale nie mogę już się doczekać. W tym tygodniu muszę się wziąć ostro do pracy, by mieć pewne oceny, a później już z górki. Fajnie, będę miała wszystko unormowane i na pozór jest wszystko dobrze, lecz sprawy w mojej głowy już nie uregulują się tak łatwo jak oceny, a chciałabym. Chcę tego, więc to zrobie, ponieważ od soboty jest tak dobrze jak dawno już nie było. Cieszę się. Niech te chwile pozostaną na zawsze. 

niedziela, 19 maja 2013

17.
Bananowo-czekoladowa granola z kefirem
Jest dobrze, dobrze! Cieszę się chwilą, każdą chwilą. Od dawna nie spędziłam wieczoru, w tak miłej atmosferze jak wczorajsza. Rozmowa z siostrą dała mi dużo do myślenia, mam wrażenie, że znowu się do siebie zbliżyłyśmy. Wiem, że brak czasu, moja choroba rozdzieliły nas, ale Agata, mnie rozumie. Wczoraj, otworzyłam się przed nią przy torciku kawowym i mocnej kawie, czulam się z tym dobrze,  Zdrowieję, czuje to. Chce by już tak zostało na zawsze.

sobota, 18 maja 2013


16.



 Pudding owsiano-lniany.

Dlaczego we wszystkich aspektach życia jestem tak odważna i mam siłę przezwyciężyć wszystko, tylko gdy sprawa dotyczy tylko i wyłącznie mnie jestem taka bezsilna? A mimo to nie jestem w stanie podać ręki ludziom, którzy chcą mi pomóc, chcą mi ulżyć, bym już się nie męczyła. Źle wyglądam, bardzo źle. Dzisiaj założyłam swój strój kąpielowy, przyjżałam się w lustrze i zrobiłam zdjęcia. Jestem okropnie chuda,wręcz przeraźliwie. Przecież nie mogę wyjść tak na plażę, ba nawet nie wyjdę. Muszę lepiej wyglądać, żebyśmy (moja rodzina) pojechali na wakacje. Jest to warunek taty. Chcę wyglądać pięknie, tak jak chciałam zawsze, ale nie umiem nic z tym zrobić. Wolałabym obudzić się ważąc 45 kilogramów, niż stopniowo przybierać, bo przeraża drugą  mnie słowo,, tyciem''. Ale często ona gra moją przyjaciółkę, kiedy zjem za mało danego dnia, mówi mi jutro zjemy dużo, bo jeszcze za dzisiaj, jutro nigdy nie nastaje.
Natomiast w sytuacji kiedy mam na coś ochotę i to zjem, słyszę jej umierający głos. Głos, który woła o pomoc. Jestem szczęśliwa, myślę, że mnie opuści. Wkońcu. Może to mylne stwierdzenie, ale moim zdaniem miesiąc temu byłam silniejsza. Być może spowodowane jest to moją bezsilnością.Gdy jestem sama czuje się źle, jestem niespokojna, dobrze jest gdy mama jest w pobliżu. 

piątek, 17 maja 2013


           15.


Czekoladowa kasza manna z gruszką, siostrzana gruszka w czekoladzie.










Czy to możliwe, mieć wroga i najlepszego przyjaciela w jednej osobie? Ja wiem, jest to moja kochana mama. Kocham ją nad życie. Jej życie, kręci się wokół moich problemów, wiem, że chce mi bardzo pomóc mówiąc: ,,a może coś przekąsisz?'', ,,weź sobie jeszcze", ,,a może ciasteczko, przecież kiedyś lubiłaś''. Ja lubię to w dalszym ciągu, ale chyba boje się, ale czego?! Już nie raz zadawałam sobie to pytanie. Przecież nie lubię swojego ciała, nogi i ręcę są przeraźliwie wychudzone. Kiedy widzę siebie w lustrze wiem, że chce tego, chce normalności, nie chcę już się wyróżniać, jednak gdy zapominam o moim wyglądzie, czuje się ,,normalna'' myślę sobie wtedy,, jestem taka jak każdy, też muszę dbać o linię''. Zazdroszczę mojej siostrze, w której widzę swoją dawną osobę, nie przejmuje się niczym, rozwija swoje pasje, a jedzenie to tylko dodatek. Wiem , jaki prezent chce podarować mamie, z okazji jej święta.. Pragnę wyzdrowieć, nie tyle dla siebie, lecz dla niej. Za dużo wycierpiała się w swoim życiu, ale nie będę się tutaj o tym rozpisywała, gdyż nie mam ochoty później dowiedzieć się, że moi znajomi wszystko wiedzą o największym sekrecie mojej mamy. Sama byłam w szoku, że ufa mi do tego stopnia, aby mi się zwierzać z tak trudnych i bolesnych dla niej spraw. Kocham ją nad życie. 
Przytyłam 0,3kg to mało, ale przez chwilkę miałam mieszane uczucia.








czwartek, 16 maja 2013

14.
Smoothie truskawkowe z otrębami i płatkami owsianymi, kawa
     Dzisiaj ponownie zostałam w domu. Wczoraj byłam u lekarza, jestem bardzo osłabiona, dostałam skierowanie do szpitala, ale boję się, że znowu zostanę, nie ze względu na teraźniejszy stan zdrowia, lecz z wagą. To jest okropne, czuje że znalazłam się między młotem a kowadłem.  
Jedynym pocieszeniem jest przyjaciółka, w której mam oparcie.
 




środa, 15 maja 2013

13.
Pancakes z rozpuszczoną białą i mleczną czekoladą.

 Nie poszłam dzisiaj do szkoły. Od kilku dni jestem bardzo roztrzęsiona, o mały włos dzisiaj nie zemdlałam. Po południu mam wizytę u lekarza, boję się, że będę musiała się zważyć. Nie chcę tego, chcę żyć, chcę być zdrową nastolatką!

wtorek, 14 maja 2013

12.
Jajecznica z suszonymi warzywami i szynką, pełnoziarniste tosty z almette.

 Dzisiejsze śniadanie miało być moim pocieszeniem, gdyż gdy wstałam poszłam się zważyć i waga pokazała o prawie 1,5 kilograma mniej (41,4) w dwa dni aż tyle znowu schudłam. Jejku, nie chce już tak żyć z wagą, która spada z niewiadomych powodów. Cieszę się, że wygrałam z nią i zjadłam jajecznicę, a nie jak zawsze mleko, wiem że gdyby nie fakt, że mam całodziennie mdłości nie zjadłabym jajecznicy. Jutro prawdopodobnie zostaje w domu.

poniedziałek, 13 maja 2013

11.

Najprostrze na świecie rozgrzewające śniadanie, czyli chleb z żurawiną na mleku z dodatkiem domowego pierniczka 

Nie było tak źle jak myślałam.. Jednak stres to zły doradzca człowieka, nie potrzebnie aż nadto wszystkim się przejmuję. Przez ten miesiąc może życie kręci się tylko i wyłącznie wokół ocen, sprawdzianów i kartkówek, w tej chwili mogę powiedzieć, że jestem bardziej zmęczona nauką niż do tej pory od początku roku. 
Stosunki między mną a moimi najbliższymi ulegają zmianie, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z tatą zaczynam mieć lepsze relacje. Dzisiaj wybierał mi ubranie do szkoły, gdyż ja nie mogłam się zdecydować (tunika swetrowa i zakolanówki) naturalnych loczków też nie pozwolił mi rozczesać, myślę że to sprawka wczorajszej przejażdżki rowerowej, która zakończyła się wypadem na lody. Za to z Mileną spędziłam dzisiaj całe dwie długie przerwy w szkole, a przed chwilką powiedziała mi, że ma ochotę na torcik, który ostatni raz robiłam pół roku temu. Chcę żyć troszkę inaczej niż dotychczas.

niedziela, 12 maja 2013

10.
niedzilne naleśniki przysmażone na maśle z twarożkiem

Dlaczego, każdy weekend mija tak szybko? Miałam wiele planów, jak zwykle na weekend, bo jestem naiwna i myślę, że przecież to aż dwa wolne dni. Za chwilkę muszę nauczyć się na biologię, historię, angielski i odrobić matematykę. Nie rozumiem nauczycieli... Czy dopiero teraz, w połowie maja trzeba nazbierać odpowiednią ilość ocen, żeby mieć dobre stopnie? Przećcież mogliśmy bez pośpiechu zdobyć je w ciągu trwania całego roku szkolnego.. Nie rozumiem też ludzi, którzy dopiero pod koniec semestru budzą się ze snu i poprawiają oceny. 

Pociesza mnie tylko fakt, że mam w zamrażarce lody(które z nerwów zaraz zjem), będę miała za niedługi czas nowy, lepszy obiektyw i najprawdopodobniej dzisiaj nowy telefon.