piątek, 31 maja 2013




28.

Uwielbiam gdy pada deszcz, to rześkie powietrze i błękitne niebo. Z samego rana wybrałam się na rower, ale nie chciałam się przemęczyć, więc był on bardzo krótki. Od kilku dni żyję w bezustannym stresie, dlatego, że za tydzień mam kontrolę, a waga nie jest osiągnięta. Jestem zła, bo mogłabym już skończyć ze szpitalem w tym miesiącu, ale cóż. Nie zasłużyłam, poddałam się


 Wczoraj, powiedziałam mamie, że gdy teraz nauczyłam się podjadać, staram się robić to po kryjomu, bo chyba wstydzę się, że też mam swoje zachcianki. Umiem je już zrealizować, więc jest dobrze, miałam ochote na czekoladę wzięłam ją, lecz tłumaczę sobie ,,o kolejne trzysta kalorii'', po co w ogóle je licze? A dzisiaj pierwszy raz od nie pamiętnych czasów wypiłam kawę z mlekiem, bo wcześniej bałam się, że ma ona kaloriee.



1 komentarz:

  1. Miałam kiedyś dokładnie to samo z kawą -.- Ale nie warto liczyć, trzeba się cieszyć smakiem :) Skończysz ze szpitalem, nie martw się ; *

    OdpowiedzUsuń